środa, 17 sierpnia 2016

Od Kazana Cd Spart

Zamyśliłem się. Była jakaś choroba, która powodowała skrócenie życia ale nie mogłem jej sobie przypomnieć.
- Do zobaczenia jutro. Może uda mi się coś wymyślić na waszą przypadłość.- Powiedziałem i wszedłem do jaskini. Przeszedłem przez labirynt i usiadłem na posłaniu. Po chwili przywołałem Śmierć.
- Witaj Kazanie. Dzisiaj bez pentagramu?
- Jak widzisz.
- Czego oczekujesz?
- Chciałbym pogadać.
- Wielkie święto. Pan Śmierci chce pogadać ze swoją służącą.- Powiedziała. Po chwili spod ziemi "wyrósł" tron. Demon zasiadł na nim i rozłożył ręce w oczekiwaniu.
- Niech zgadnę. Chodzi o tego Spartakusa.- Powiedziała. Skinąłem głową.
- Chcesz wiedzieć co to za choroba.
- Owszem a ty to wiesz.- Powiedziałem.
- Tak. To Tchnienie Śmierci.
- A jak to wyleczyć?- Zapytałem patrząc w "oczy" Śmierci. - Woda życia z twojej jaskini. Jednak musi zostać zaczerpnięta przez chorą osobę u źródła.- Powiedział demon. Rozmawialiśmy jeszcze kilka chwil aż w końcu Śmierć oznajmiła że musi wracać do pracy. Rano przed jaskinią jak codziennie od kilku dni stał Lucien. Po chwili przyszedł również Spartakus.
- Może wybierzemy się w odwiedziny do twojej matki Spart? A i spróbuj ją przekonać żeby chociaż na kilka dni się do nas przeniosła.
<Spart?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz