- E...no dobra - zgodziłem się - To ty masz takie coś w domu? - nie dowierzałem. Na to Alfa tylko się uśmiechnął. Szedłem za basiorem by się nie zgubić. Źle się czułem w takim labiryncie i miałem wrażenie,że w ogóle z niego nie wyjdę. W końcu chyba znaleźliśmy wyjście.
- Już?
- Już.
Kazan?
- Już?
- Już.
Kazan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz