wtorek, 16 sierpnia 2016

Od Nymerii C.D. Rosa

Cudem powstrzymałam się przed chwyceniem rękojeści Igły i wbicia sztychu w gardło wilczycy. Utrudniała wszystko - tamta nie zechce kudłacza, tamten ma kilka towarzyszy i w sumie jest niezniszczalny, tamten mieszka ze swym ojcem. Warknęłam już dosyć głośno.
- Dlaczego wszystko nam utrudniasz? - wysyczałam. - Jaki jest problem w poderżnięciu gardła w tej piekielnej jaskini przedniej? To i to jest jaskinią. A ci jego towarzysze? Przemienię się w człowieka i zabiję Igłą. - westchnęłam ciężko.
- Nie dasz rady. - odpowiedziała spokojna wilczyca.
- Skąd wiesz, czy nie dam mu rady? - zbliżyłam się do niej, biorąc w pysk miecz. - Twoim zadaniem jest rozkochanie go, obietnice o miłości... - mruknęłam złowrogo. - Po prostu to zrób. My zajmiemy się resztą.
Odsunęłam się od wilczycy, stając za nią. Nie pozwoliłam jej dojść do słowa.
- Idź do niego, oszukaj, igraj z jego uczuciami. - powiedziałam, chowając broń za pas. Podeszłam do kudłacza, oczekując reakcji samicy.

<Rosa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz