wtorek, 16 sierpnia 2016

Od Sparta C.D Kazana

Zamyślony spuściłem łeb. Powoli trawiłem słowa Kazana wciąż nie rozumiejąc o co mu chodzi.
- Ale Kazan ja naprawdę nie wiem... - dopiero po chwili zrozumiałem,że go już nie ma. Zamyślony poszedłem do jaskini ale nie potrafiłem zasnąć. Po nieprzespanej nocy ruszyłem nad jeziorko gdzie nagle mi się zasnęło,a gdy się obudziłem była chyba 15:00. Nad jeziorem był Kazan.

Kazan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz