- Dobrze - skinąłem głową. Ruszyłem przed siebie,a za mną wadera. Odprowadziłem ją do jaskini Młodych Alf bo niby gdzie indziej? Podróż minęła w milczeniu. Gdy już ją odprowadziłem według rozkazu Kazana wróciłem na miejsce gdzie on został. Był na tym samym miejscu i czekał na mnie. Stał do mnie plecami więc podszedłem do niego.
- Już jestem.
Kazan?
- Już jestem.
Kazan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz