niedziela, 14 sierpnia 2016

Od Makoto C.D. Nymeria

Ten jej uśmieszek zaczął z jej strony mnie powoli przerażać. Nie żebym się bał.
- Nie znam się na kobietach. - rzuciłem szczerze. Nie żeby była to prawda. A może jednak była. Spojrzałem jej w oczy i westchnąłem ciężko. Nie wiedziałem czy powinienem jej się przedstawiać czy też nie. Wydawała się nieco podejrzana... Jak każdy obcy dla mnie, w sumie.
- Arry to twoje człowiecze imię czy może masz inne jako wilk? - spytałem. Wadera przeszyła mnie wzrokiem.
- Domyśl się. - wyszczerzyła swoje białe kły. Zaczęła mnie denerwować, ale nie dałem tego po sobie poznać. Rzadko kiedy okazywałem emocje. Nawet mój brat stwierdził kiedyś, że mój wyraz twarzy był niezmienny, niczym posąg. Wstałem z ziemi, wymijając ją.
- Chodź, nie chce mi się siedzieć. Pogadamy w drodze. Poza tym chyba jestem na patrolu.- zadałem. Tak, "chyba". Mruknęła coś niezadowolona pod nosem. Ale kogo to obchodziło? Nie musiała wcale iść. Zapomniałbym o niej, gdyby tylko teraz sobie poszła. Po chwili usłyszałem dreptanie za sobą.
- Czyżbym był ci do czegoś potrzebny czy może jestem tak zabójczo przystojny, że się mnie uczepiłaś jak rzep do psiego ogona? - zakpiłem. Arry, jak się przedstawiła, prychnęła i dotrzymała mi kroku. Ciekawy byłem czy ją zgasiłem, czy może dalej się chciała bawić. Intrygowała mnie swoim zachowaniem, lecz nadal była nieco podejrzana. Nie byłem tak głupi jak te półgłówki z watahy. A szczególnie ta mała. Wyszczekana, wkurzająca.. Mógłbym tak wymieniać do rana. Głupie dzieci.

< Nymeria? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz