niedziela, 14 sierpnia 2016

Od Spartakusa

Zaczął padać deszcz. Błyskało się i grzmiało. Brnąłem przed siebie chociaż nie było to takie łatwe. Zapadałem się w błocie i ciężko mi było wyciągać z niego łapy. Wtedy przed deszcze wypatrzyłem jaskinię. Wolno(bo szybko się przecież nie dało) wlazłem do środka. Cofnąłem się w głąb jaskini. Ciemność mnie otoczyła,a ja położyłem się na zimnej podłodze. Nagle światło oświetliło jaskinię,a po chwili gdzieś gruchnęło. Skrzywiłem się. Nagle moja łapa zahaczyła o róg jaskini. Usłyszałem dźwięk turlających się kamieni. Szybko się odwróciłem i zobaczyłem małą szczelinę. Spróbowałem się przecisnąć i po kilku próbach mi się udało. Zobaczyłem małą leśną drużkę i pognałem nią.
Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz