niedziela, 14 sierpnia 2016

Od Spartakusa C.D. Sunrise

Nie miałem pojęcia kim ten gość był. Jakoś się nie kwapiłem do walki ale przecież nie mogłem pozwolić by Sunrise walczyła! I to sama! Szybko pobiegłem za nią. Zacząłem się zastanawiać jak go pokonać. Ale wtedy rzucił się na mnie. Szybko odskoczyłem. Refleks to ja mam. Odskoczyłem jeszcze trochę,a potem szybko doskoczyłem i ugryzłem go w szyję. Potem znów odskoczyłem,a wokół mnie zaczęła się tworzyć błękitna poświata. Obok wytworzył się niebieski płomyk z którego wyszedł wilk. Był zrobiony z wody.
- Myślisz,że przestraszę się tego wodnego posągu? - zawarczał. Wtedy z tyło naskoczyła Sunrise i uderzyła go łapą w czoło. Ja i mój pomocnik naskoczyliśmy na wilka i podwójnie ozoraliśmy go pazurami. Zawarczałem.
- Lepiej się stąd wynoś - powiedziała Sunrise.
- A to niby dlaczego? - szybko mój wzrok wypatrzył sadzawkę. Niezauważanie wydobyłem z niej wodę tworząc małą falę i popchnąłem wilka z całą mocą na drzewo. Stracił przytomność,a woda wróciła do sadzawki.
- Kto to jest?!

<Sunrise?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz