niedziela, 14 sierpnia 2016

Od Spartakusa C.D. Sunrise

Chcąc czy nie(a sam nie wiedziałem która opcja bardziej pasuje) ruszyłem za waderą. Przechodziliśmy przez chaszcze i drzewa. Było cicho. Nie gadaliśmy. W końcu postanowiłem się odezwać bo miałem już dość tego cichego powietrza.
- Jesteś bethą prawda?
- Owszem,a co? - spojrzała na mnie.
- Nic tak się pytam... - zamilkłem nagle.
- Coś się stało?
- Co? Nie... - spojrzałem na nią nieprzytomnym wzrokiem - A zapomniałem ci powiedzieć być mówiła do mnie Spart.
- No okej - uśmiechnęła się - Co sprawiło,ze trafiłeś do watahy?
- Burza. A wcześniej podróżowałem - opowiedziałem jej pokrótce moją historię - Wiesz wyruszyłem z domu. Matka mnie wychowywała sama,a ojca nie znałem. Kumplowałem się z żabami bo wilczków w mym wieku nie było. Zanim odszedłem obiecałem matce,że będę kimś wielkim...

<Sunrise?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz