-Wiesz każdy jest inny i ma zupełnie inny charakter-odpowiedziałam z uśmiechem.
Rozmawiałyśmy jeszcze kilka godzin aż zobaczyłam jaśniejący horyzont. Sunrise od razu rozpromieniała. Ja natomiast poczułam się trochę słabiej,jednak zignorowałam to.
-Dzień nadchodzi-ziewnęłam i rozciągnęłam się.
-Chyba nie zamierzasz iść spać?-zmrużyła jedno oko Sun.
-Widząc twoją minę raczej nie-zaśmiałam się.
Sun?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz