poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Od Sparta CD - CDN

Przeczekałem chwilę i zobaczyłem jak mama wraca do jaskini. Szybko więc wyskoczyłem i pognałem w kierunku lasu - tam gdzie szła. Zobaczyłem Wenny'ego,Zielonka i tą całą naszą paczkę.
- Plan się udał - zachichotał zielonek zginając łapkę i podstawiając mi ją pod nos.
-  Udał się udał - uśmiechnąłem się lekko i przybiłem żółwika.
- Dobra to gdzie się wybieramy? - spytał Hog jeden ze zgrai.
- Wiem! - krzyknął nagle Wenny - Twoja mama będzie zła,że uciekłeś - i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z konsekwencji jakie wiąże moja ucieczka. Usiadłem i skuliłem uszy - Nic się nie martw mam plan. Zamieszkasz z nami - wszyscy spojrzeli dziwnie na Wenny'ego. Wilk z żabami? No proszę was. Ale po chwili wszyscy uznali to za dobry pomysł zwłaszcza,że mogłem oddychać pod wodą i bardzo mnie lubili. Żaby mieszkały w lesie. Było tam duże jezioro o wiele większe od naszego i znajdowało się dosyć daleko od jaskini. Ale zgraja była samodzielna i dzięki susami szybko znajdywała się w moim polu,że tak to nazwę. Ja nie mogłem chodzić do nich. Mama mi zabroniła bo uznała,że to niebezpieczne dla małych wilczków nawet z mocami. Jakoś nigdy nie przyznałem jej racji. Byłem duży i miałem już sześć miesięcy.
- Ma ktoś jakiś plan? - nagle odezwał się Hog.
- Co? Jaki plan? O co chodzi? - nagle oderwałem się z rozmyślań.
- Co ty nie słuchałeś? - westchnął poirytowany Hog - Zielonek słusznie zauważył,że my nie jemy mięsa,a ty nie umiesz polować. No twoja mama na pewno będzie cię szukać,a w pierwszej kolejności zajdzie do nas. Też umie oddychać pod wodą.
- A no tak... - westchnąłem. Czyli jednak kara mnie nie minie. Ale wtedy Wenny jak zwykle uruchomił swoją głowę.
- Wiem! Nauczysz się jeść trawę i pierwszy problem mamy z głowy. A co do drugiego...w jeziorku jest dużo kamieni. Wystarczy,że dołożymy trochę jako prowizoryczne schronienie i jeżeli mama będzie cię szukać nie skapnie się. I co? - wyprężył się dumny ze swoich pomysłów.
- Trawę? - skrzywiłem się.
- Tak trawę. No chyba,że chcesz do końca życia siedzieć zamknięty w domu?
- Co? Nie!
- No to koniec i basta - uciął Wenny.
- Ale... - wtedy odezwał się Zielonek - Jak my to powiemy rodzicom? - odpowiedziała mu cisza.
- Em...Rodzice ŻADNI z naszego jeziorka nie widzieli ani Sparta ani jego mamy. Powiemy im,że to sierota - uciął - No chyba,że ktoś ma lepszy pomysł? - tym razem to jemu odpowiedziała cisza - Postanowione. Więc chodźmy - ruszył dziarsko przed siebie,a my za nim.

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz