Spacerowałem przed jaskinią ojca. Dobrze zrobił że wszystko wyjaśnił. Żadnego z nas nie nazwał bękartem jak robią to ludzie z Westeros. Dla mnie był autorytetem. W końcu tylko on mi teraz został, no i przyrodnie rodzeństwo jednak ciężko się z nimi gada. Nagle z głębi jaskini dobiegł mnie ryk. Nie czekając na pozwolenie wbiegłem tam.
<Kazan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz