Zaśmiałem się cicho z wadery.
- Nic się nie stało. Chodź - ruszyłem pewnie przed siebie. Skręcaliśmy cały czas aż w końcu stanęliśmy przed moją jaskinią. Wszedłem do środka.
- Zapraszam - zaprosiłem wychylając się na zewnątrz - Śmiało.
Lacie?
- Nic się nie stało. Chodź - ruszyłem pewnie przed siebie. Skręcaliśmy cały czas aż w końcu stanęliśmy przed moją jaskinią. Wszedłem do środka.
- Zapraszam - zaprosiłem wychylając się na zewnątrz - Śmiało.
Lacie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz